Czy mogłoby się zdarzyć, że młodzi pielgrzymi z RPA odwiedziliby klasztor Klarysek Kapucynek w Przasnyszu?… Otóż tak! Wszystko zaczęło się od pięknego e-maila kleryka Macieja z seminarium Redemptoris Mater w Holandii. Przeczytałyśmy w nim prośbę w imieniu młodych z Republiki Południowej Afryki (gdzie aktualnie przebywa kleryk Maciej), by mogli oni odwiedzić nas podczas swojego pobytu w Polsce, zorganizowanego z okazji Światowych Dni Młodzieży.
Z listu dowiedziałyśmy się o trudnych warunkach, w jakich żyją młodzi w tym kraju, o ich codzienności często wpisanej w rzeczywistość przemocy i narkotyków. Kleryk Maciej napisał, iż chciałby pokazać tym młodym ludziom inne życie, dlatego planuje odwiedziny w różnych miejscach, gdzie będzie możliwość spotkania z osobami, które poświęciły całe swoje życie służbie Bożej. Klasztor kontemplacyjny byłby takim szczególnym miejscem, dlatego zostałyśmy poproszone o danie możliwości naszym młodym przyjaciołom z Afryki usłyszenia świadectwa życia kontemplacyjnego oraz indywidualnej drogi rozeznania i podjęcia Bożego wezwania.
Cały wyjazd organizowany był przez Drogę Neokatechumenalną RPA, do której należeli wszyscy pielgrzymi czyli młodzi, katechiści im posługujący, kapłani i seminarzyści Redemptoris Mater. Kleryk Maciej podkreślał wielką chęć przyjazdu do Polski oraz zaangażowanie młodych w zbieranie funduszy na to wielkie przedsięwzięcie. Szczególnie wzruszyła nas informacja, że wielu z nich od dłuższego czasu ciężko pracuje, by móc odłożyć pieniądze na przyjazd na ŚDM.
Propozycję tę przyjęłyśmy więc z wielką radością, zapraszając wszystkich. Jeszcze tylko kilka maili, ustaleń, dopowiedzeń i byliśmy umówieni na 25-go lipca. Młodzi oczywiście nie zawiedli. Wszyscy pojawili się pod naszym klasztorem po godzinie 11-stej w liczbie 67 osób! Od razu dało się odczuć gorącą, afrykańską krew, gdyż niemalże z miejsca rozpoczęły się radosne śpiewy, rozmowy i śmiechy. Gdy pod klasztorem pojawiły się flagi RPA wiedziałyśmy już, że nasi przyjaciele szczęśliwie dotarli. Przyjechali do nas z Warszawy, gdzie przeżywali Dni w Diecezjach i gościli w swoich miejscach zakwaterowania.
Najpierw odbyło się wspólne powitanie w naszym przyklasztornym kościele, gdzie młodzi wysłuchali nauki swojej katechistki a następnie jedna z sióstr opowiadała gościom po angielsku o specyfice naszego życia, o tym, czym jest kontemplacja, dlaczego wszyscy jesteśmy do niej powołani, jak ją podejmować w codziennym życiu, a następnie mówiła o swojej osobistej historii powołania. Wszyscy słuchali z uwagą, zadawali pytania o plan dnia, możliwość wizyty rodziny oraz o to, jak osiągnąć świętość na tak specyficznej drodze życia. Dla młodych było to ważne spotkanie, gdyż prawie nikt z nich nie spotkał się nigdy „na żywo” z życiem klauzurowym, ani nie mieli okazji rozmawiać z mniszkami.
Po tym ubogacającym obie strony spotkaniu, wszyscy przeszli do rozmównic na poczęstunek, który zorganizowałyśmy dzięki pomocy naszych (niezawodnych jak zawsze!) dobroczyńców. Tutaj mieliśmy okazję spotkać się w liczniejszym gronie. Dzięki tym rozmowom „przy kracie” mogłyśmy poznać modlitewne prośby, które młodzi zostawili na kartkach, polecając naszym modlitwom swoje rodziny, przyjaciół, kleryków z seminarium. Jak się okazało, katechiści byli Włochami, którzy wraz z całymi rodzinami – czasem nawet 10-osobowymi – wyjechali na misję ewangelizacyjną do RPA, dla Chrystusa zostawiając wszystko i rozpoczynając całkowicie nowe życie, by głosić miłość Bożą na krańcu Ziemi!
Młodzi byli w Polsce po raz pierwszy (oczywiście oprócz kilku Polaków, którzy także znaleźli się w tej grupie, m. in. Stefana z Warszawy – kleryka seminarium RM w RPA oraz znanego już nam kleryka Macieja z obecnymi wraz z nim jego siostrami, które również mieszkają w Holandii), ale kilkoro z nich było już kiedyś w innych krajach Europy. Szczególnie zaskoczyła ich polska gościnność i życzliwość, których tak mocno doświadczyli.
Pielgrzymi zostawili „ku pamięci” swoje wpisy w naszej Księdze pamiątkowej, szkicując granice RPA – by nikt nie miał wątpliwości, skąd przybyli! Na zakończenie tego niecodziennego spotkania młodzi zaśpiewali przed naszym klasztorem kilka piosenek religijnych grając przy tym na gitarach, bębenkach, flecie i tamburynach oraz na pewnym rodzaju trąbki, który – jak się dowidziałyśmy – jest instrumentem charakterystycznym właśnie dla RPA. Efekt był niesamowity!!! Obserwowałyśmy cały ten pokaz z klauzury przez otwartą bramę, więc miałyśmy doskonały widok, szczególnie, gdy do śpiewów dołączył się radosny taniec.
Po pożegnaniu pozostało głębokie przeświadczenie o mocnej wierze tych młodych ludzi, którzy pokonali tak wiele trudów, aby przybyć do naszej Ojczyzny, by dzielić się swoją wiarą i świadectwem życia. Prosimy Pana, by Światowe Dni Młodzieży w Krakowie były dla nich – oraz dla wszystkich uczestników – niezapomnianym doświadczeniem, które przyniesie wiele dobrych owoców w ich życiu oraz by ten czas stał się autentycznym spotkaniem z Miłosiernym Panem dającym siłę i odwagę, aby nieść Jego miłość aż po krańce Świata!