Nadzwyczajne łaski Niedzieli Bożego Miłosierdzia

 

Według Dzienniczka św. Faustyny, Jezus Chrystus dał specjalną obietnicę, którą ona miała zakomunikować światu:

Córko moja, mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu moim. Pragnę, aby święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W tym dniu otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego. (Dzienniczek 699)

W trzech miejscach swego dziennika św. Faustyna wspomina obietnicę Pana, dotyczącą specyficznych, nadzwyczajnych łask, których udzieli poprzez pobożne przyjęcie Komunii św. w dniu tego Święta – prawdę mówiąc „cały ocean łask” jest zawarty w tych obietnicach:

Pragnę udzielić odpustu zupełnego duszom, które przystąpią do spowiedzi i Komunii św. w święto Miłosierdzia mojego. (Dzienniczek 1109)

…kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. (Dzienniczek 300)

…która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii św., dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. (Dzienniczek 699)

 

  1. Obietnica a tradycja liturgiczna

Dlaczego nasz Pan obiecał wylać te nadzwyczajne łaski właśnie w ten konkretny dzień? Z jednej strony powinniśmy zauważyć liturgiczną trafność tej obietnicy. Jeżeli Oktawa Wielkanocy rzeczywiście oznacza – jak to powiedział kiedyś Jan Paweł II – dzień „dziękczynienia za dobroć Boga, którą okazał człowiekowi w całym misterium Wielkanocnym”, wtedy nie powinniśmy być zdziwieni, że najbardziej nadzwyczajne duchowe korzyści obiecał tym, którzy przystąpią w ten dzień do Komunii św. w stanie łaski uświęcającej i z dyspozycją zaufania Jego miłosiernej miłości. Poza tym, jaki lepszy dzień można by znaleźć w kalendarzu liturgicznym na tak hojne wylanie Bożej łaski niż dzień, który podsumowuje i dopełnia największą doroczną celebrację Paschalnego Misterium? Jak to powiedział Jezus do św. Faustyny, w ten wyjątkowy dzień w liturgii Kościołaotwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego” (Dzienniczek 699).

To byłby także powód, dla którego Chrystus poprosił Kościół przez św. Faustynę, by w Święto Bożego Miłosierdzia publicznie uczczono Jego wizerunek. Obraz Jezusa Miłosiernego ma mieć w tym Święcie specjalne miejsce, gdyż stanowi widzialne wspomnienie tego wszystkiego, co Jezus uczynił przez Swą Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie, a także przypomnienie, czego żąda od nas w zamian za to – by Mu ufać i być miłosiernym dla innych.

…dlatego pragnę, aby obraz ten był w pierwszą niedzielę po Wielkanocy uroczyście poświęcony i żeby odbierał cześć publiczną, aby każda dusza o tym wiedzieć mogła”. (Dzienniczek 341)

Mówiąc w skrócie – tak jak Święto jest samo w sobie celebracją podsumowującą Paschalne Misterium, tak wizerunek Jezusa Miłosiernego jest widzialnym, ikonicznym podsumowaniem Paschalnego przesłania. Ojciec Święty Jan Paweł II podkreślił to w swojej homilii w dniu kanonizacji św. Faustyny:

„Z tego Serca (Chrystusa), s. Faustyna, błogosławiona, którą od dziś będziemy nazywać świętą, zobaczy dwa promienie, lśniące i oświecające świat. Te dwa promienie – wyjaśnił jej sam Jezus pewnego dnia – ukazują krew i wodę (Dzienniczek 299). Krew i woda! Natychmiast myślimy o świadectwie danym przez Jana Ewangelistę, który – gdy żołnierz na kalwarii przebił bok Chrystusa włócznią – widzi wypływającą z niego krew i wodę (por. J 19,34). Ponadto jeśli krew przywołuje ofiarę Krzyża i dar Eucharystii, woda (w symbolice Janowej) reprezentuje nie tylko Chrzest święty ale także dar Ducha Świętego (por. J 3,5; 4,14; 7,37-39)”.

Jasne jest więc, że obietnica Pana dotycząca nadzwyczajnych łask udzielanych w Niedzielę Bożego Miłosierdzia, tak samo jak Jego żądanie uczczenia tego dnia Obrazu, wypływa z tego samego źródła: z Jego pragnienia, by uczynić ten dzień podsumowującą celebracją, proklamacjązastosowaniem łask Jego miłosiernej miłości, która płynie ku nam z Paschalnego misterium.

 

  1. Obietnica prowadzi nas do sakramentów

Ojciec Seraphim Michalenko MIC wyjaśnia nam dokładnie w swojej broszurce „Boże Miłosierdzie: Przesłanie i Pobożność” inną, pastoralną intencję, którą nasz Pan zdawał się mieć w obietnicy nadzwyczajnych łask na dzień Święta Bożego Miłosierdzia: Nasz Pan podkreśla przez tę obietnicę nieskończoną wartość spowiedzi i komunii świętej jako cudów miłosierdzia. Chce On byśmy zdali sobie sprawę z tego, że skoro Eucharystia jest Jego własnym Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem, to jest „Źródłem Życia” (Dzienniczek 300). Eucharystia to Jezus we własnej osobie, żywy Bóg, który pragnie udzielać się jako miłosierdzie naszym sercom.

Dlaczego nasz Pan czuł potrzebę podkreślania tego? Ponieważ zbyt wielu ludzi tak naprawdę tego nie rozumie. Albo nie widzą oni potrzeby przyjmowania Komunii świętej, albo przyjmują ją po prostu z przyzwyczajenia. Jak to wyjaśniał św. Paweł w swoim Liście do Koryntian, spożywają chleb lub piją kielich Pana niegodnie, bez rozpoznania Ciała Pana (por. 1 Kor 11, 27-29).

Objawiając się św. Faustynie nasz Pan dał bardzo wyraźny znak tego, że to On sam ofiaruje się nam w Komunii świętej i ujawnił, jak bardzo rani Go, gdy traktujemy Jego obecność z obojętnością.

Pragnę jednoczyć się z duszami ludzkimi; rozkoszą moją jest łączyć się z duszami (…) kiedy przychodzę w komunii świętej do serca ludzkiego, mam ręce pełne łask wszelkich i pragnę je oddać duszy, ale dusze nawet nie zwracają uwagi na mnie, pozostawiają mnie samego, a zajmują się czymś innym. O, jak mi smutno, że dusze nie poznały Miłości! Obchodzą się ze mną jak z czymś martwym”. (Dz 1385, także 1288 i 1447).

Tak więc obietnica naszego Pana dotycząca całkowitego przebaczenia jest jednocześnie przypomnieniem i wezwaniem. Przypomnieniem o tym, że On jest naprawdę obecny i naprawdę żywy w Eucharystii, napełniony miłością ku nam i czekający na to, byśmy zwrócili się do Niego z ufnością. Jest także wezwaniem dla nas, byśmy obmyli się w Jego miłości poprzez sakrament spowiedzi i Komunię świętą – bez względu na to, jak straszne są nasze grzechy – i zaczęli nasze życie od początku. On oferuje nam nowy początek.

 

  1. Analiza teologiczna nadzwyczajnych łask obiecanych na Niedzielę Bożego Miłosierdzia

Najgłębszą napisaną dotąd analizę łask Niedzieli Bożego Miłosierdzia przygotował na prośbę Watykanu w latach 70-tych XX w. ks. Ignacy Różycki, jeden w wiodących polskich ekspertów teologii św. Tomasza z Akwinu, który służył jako członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej przy Stolicy Apostolskiej. Ksiądz Różycki przeznaczył prawie 10 lat życia zadaniu przeprowadzenia przekrojowego i systematycznego studium pism siostry Faustyny. Wynikiem poszukiwań było wydane po francusku, ogromne, 500-stronicowe opracowanie zaprezentowane Watykanowi przez Kongregację ds. Świętych jako część oficjalnego procesu w sprawie życia i cnót s. Faustyny. Poniżej zamieszczamy tłumaczenie całej sekcji dzieła ks. Różyckiego, związanej bezpośrednio z nadzwyczajnymi łaskami Niedzieli Bożego Miłosierdzia:

W tej sprawie cztery punkty są ponad wszelką wątpliwością: (a) „specjalna łaska” została obiecana w kontekście Święta Miłosierdzia, (b) była wprost związana z przyjęciem komunii świętej w ten dzień, (c) polega na całkowitym odpuszczeniu win i kar, (d) jest ona teologicznie możliwa.

Po pierwsze, Jezus obiecał „specjalną łaskę”, ponieważ cel Święta jest realizowany właśnie przez nią w wyjątkowo jasny i uderzający sposób. Poprzedzając ustanowienie tej obietnicy Jezus zadeklarował:

Pragnę, aby święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W tym dniu otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego.” (Dzienniczek 699)

Jezusowa intencja zdaje się jasna w świetle powyższego cytatu: by to Święto rzeczywiście było ucieczką dla wszystkich dusz, głębokości hojności Jezusa są całkowicie otwarte tego dnia by wylewać – bez żadnych granic – łaski wszelkiego rodzaju i każdego stopnia, nawet te najbardziej nadzwyczajne. Tak więc obietnica nadzwyczajnej łaski jest obietnicą skierowaną do wszystkich dusz i potwierdzającą, że hojność Jezusa nie ma tego dnia naprawdę żadnych granic. Tym samym jest to motywacja dla wszystkich dusz, by prosiły w to Święto z wielką, nieograniczoną ufnością, o łaski, które nasz Pan chce zlać w tę Niedzielę.

Po drugie, uzyskanie „specjalnej łaski” jest, według 13-stego objawienia, zależne od przyjęcia komunii świętej w pierwszą Niedzielę po Wielkanocy: „zbliżyć się do Źródła życia” w tym kontekście może oznaczać tylko: „przyjąć komunię świętą”. Oczywiście 33-cie objawienie wylicza dwa warunki: spowiedź i komunia święta jako podstawowa norma i warunek osiągnięcia żalu doskonałego. Jezus jednak z pewnością pragnął, by jak największa liczba wiernych skorzystała z tej łaski, stąd konsekwentnie nie wymaga On, by spowiedź musiała być w samym dniu Święta, ponieważ w sytuacji dużego tłumu byłoby to niemożliwe, na przykład w parafiach, gdzie posługuje tylko jeden ksiądz. Dozwolone jest wnioskować, że Pan dozwala, by spowiedź mogła być odprawiona kilka dni przed Świętem Bożego Miłosierdzia; mimo tego nalega On, by komunia świata została przyjęta w samo Święto. Przez te wymagania Jezus zawiera pobożność miłosierdzia w sakramentalnym życiu Kościoła, ponieważ koniec zwykłego okresu, w którym należy przyjąć komunię świętą wielkanocną przypadał dawniej właśnie na tę niedzielę!

Po trzecie, natura tej specjalnej łaski została zdefiniowana w 13-stym i 33-cim objawieniu w określeniu, które nie pozostawia żadnej niejasności: całkowite odpuszczenie win i kar. Jak to powiedziane zostało poprzednio, jest to całkowite odpuszczenie wszystkich grzechów – które jeszcze nie zostały odpuszczone – oraz wszystkich kar zaciągniętych za grzechy. Co się tyczy odpuszczenia grzechów, ta łaska jest w takim razie równa łasce Chrztu świętego.

Po czwarte, łaska całkowitego odpuszczenia win i kar jest teologicznie możliwa, ponieważ ani sama łaska ani warunki jej uzyskania nie przeczą objawionej doktrynie. Jeśli Bóg chce obdarzać tą łaską przez sakrament chrztu, dlaczego nie byłby On w stanie darzyć nią – jeśli by tego chciał – przez Eucharystię, która jest największym sakramentem? Wymaganie ufności, o którym poucza 13-ste i 33-cie objawienie, całkowicie konieczne w każdym akcie tej pobożności, jest tylko przypomnieniem zachęty zawartej w Piśmie Świętym. A nawet więcej – bezmiar obietnicy łaski, jest właśnie najbardziej naturalną drogą do ożywienia w nas owej bezgranicznej ufności, którą Jezus tak bardzo pragnie widzieć w nas w to Święto.

Jezus jednak nie limituje Swej hojności tego dnia, ograniczając ją tylko do jednej specjalnej łaski. Wręcz przeciwnie – jak deklaruje On w 33-cim objawieniu, pragnienie:

aby święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników.

Jezus nie chce, by to Święto było jednym z wielu podobnych świąt, lecz raczej by prawdziwie było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, co stanowić ma jego specyficzny rys, odróżniający je od innych świąt. Zatem właśnie w ten sposób:

„…otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego”.

Jezus zarysowuje ekspresyjny obraz, który wyraża intensywność Jego pragnienia wylania łask tego dnia:

Tego dnia wszystkie podwoje nieba są otwarte….

Te słowa kończą się wezwaniem do ufności:

Niech żadna dusza nie lęka się zbliżyć się do Mnie”.

Ta wypowiedź ukazuje korelację pomiędzy miłosierdziem i ufnością: ponieważ jedyną adekwatną odpowiedzią na hojność miłosierdzia jest nieograniczona ufność.

Jakie praktyczne zastosowanie mają powyższe deklaracje Jezusa? Koniecznym jest interpretowanie ich w kontekście całej pobożności miłosierdzia. Po pierwsze widzimy, że Jezus nie powiedział, iż Święto Miłosierdzia Bożego jest jedyną ucieczka i jedynym schronieniem. W 43-cim objawieniu czytamy:

Daję ludzkości ostatnią szansę zbawienia; jest to ucieczka do Mojego miłosierdzia”.

A zatem wraz ze Świętem są także inne drogi znalezienia ucieczki w Miłosierdziu; są to pozostałe formy pobożności, przede wszystkim niezachwiana ufność, która jest jedynym środkiem czerpania łask ze Źródła Miłosierdzia (zobacz Dzienniczek, nr 1578: Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma.) A więc jeśli różne formy pobożności są uciekaniem się do Miłosierdzia, wtedy powyższe deklaracje Jezusa mogą mieć tylko jedno znaczenie: Jezus gorąco pragnie, by Święto Bożego Miłosierdzia było dla wszystkich ludzi bez wyjątku – szczególnie dla grzeszników – ucieczką par excellence (w pełnym tego słowa znaczeniu), nieporównanie bardziej skuteczną niż wszystkie inne formy pobożności.

Najwyższa doskonałość tego schronienia jest ukazana na trzech drogach: po pierwsze przez powszechność Bożej propozycji. Wszyscy ludzie – nawet ci, którzy dotąd nie praktykowali tego nabożeństwa, nawet grzesznicy, którzy nawrócili się dopiero w Święto Bożego Miłosierdzia – są wezwani do udziału we wszystkich łaskach, w całej ich rozciągłości, które Jezus „przygotował” na to święto. Po drugie, jest to zamanifestowane w fakcie, iż wszelkie rodzaje łask są tego dnia dostępne ludziom; zarówno duchowe jak i doczesne błogosławieństwa, tak samo indywidualnie jak i wspólnotowo i do całej ludzkości, która „nie znajdzie spokoju, dopóki nie zwróci się z ufnością do źródła Mojego Miłosierdzia”. Po trzecie, każdy rodzaj łask jest tego dnia udzielany bez miary, pod warunkiem wielkiej ufności w otrzymanie tychże łask. Taka nadzwyczajna obfitość łask nie jest przywiązana do żadnej innej formy pobożności. I ponieważ Miłosierdzie raduje się gdy jest w stanie dawać wiele, dlatego też Serce Jezusa znajduje wielką rozkosz w tym święcie. Nadzwyczajna hojność, którą Zbawiciel chce ukazać jest także powodem, dla którego praktyka miłosierdzia nie jest tego dnia wymagana obowiązkowo, by otrzymać specjalne łaski i inne obietnice. Święto Bożego Miłosierdzia stanie się w pełnym tego słowa znaczeniu ucieczką dla każdego, kto wypełni trzy warunki.

 

  • Jeśli będziemy podchodzić do niego ze świadomością nadzwyczajnej żarliwości, z jaką Jezus chce nas napełnić tego dnia obfitością łask.

  • Jeśli będziemy mieć odwagę, by przynieść Jezusowi wszystkie nasze potrzeby – znane i nieznane, doczesne i duchowe, indywidualne i wspólnotowe – w całym ich wymiarze (który często sięga poza naszą wiedzę).

  • Jeśli powierzymy nasze potrzeby z ufnością, która nie tylko jest niezachwiana, ale także bezgraniczna, ponieważ to zaufanie otwiera dla nas skarby Miłosierdzia.

 

W 1981 roku, na krakowskim sympozjum celebrującym 50-tą rocznicę objawień udzielonych s. Faustynie, ks. Różycki wygłosił prelekcję zatytułowaną Podstawowe rysy pobożności Bożego Miłosierdzia, w którym podsumował swoje analizy o nadzwyczajnych łaskach związanych z Niedzielą Bożego Miłosierdzia. Jako że ten fragment często wprowadzał nieporozumienia, zacytujemy go poniżej, podając następnie jego objaśnienie:

Najbardziej wyjątkowa łaska obiecana przez Jezusa na Niedzielę Bożego Miłosierdzia, jest czymś znacząco większym niż odpust zupełny. Ten drugi polega jedynie na odpuszczeniu kar doczesnych za popełnione grzechy, ale nigdy nie jest odpuszczeniem grzechów jako takich. Wyjątkowa łaska Komunii świętej przyjętej w Święto Bożego Miłosierdzia jest także większa niż łaski płynące z innych sakramentów, za wyjątkiem sakramentu Chrztu świętego, ponieważ odpuszczenie wszystkich win i kar dokonuje się tylko w sakramentalnej łasce Chrztu. W cytowanej obietnicy, Chrystus związał odpuszczenie wszystkich grzechów i kar z przyjęciem Komunii świętej w Święto Bożego Miłosierdzia. Innymi słowy, przez wzgląd na to podniósł ją do rangi „drugiego Chrztu”. Jest oczywistym, że aby uzyskać całkowite odpuszczenie wszystkich win i kar, Komunia święta musi być nie tylko przyjęta godnie, ale musi także wypełniać podstawowe wymagania pobożności Bożego Miłosierdzia… Natomiast przyjęta niegodnie, bez ufności w Boże Miłosierdzie i pozbawiona jakichś czynów miłosierdzia względem bliźnich, byłaby w sprzeczności z pobożnością Miłosierdzia Bożego. Zamiast wyjątkowej łaski sprowadziłaby na przyjmującego ją Boży gniew. Duchowe dobro wiernych domaga się, by wiedzieli oni, jakie łaski mogą uzyskać przez przyjęcie Komunii świętej w Święto Bożego Miłosierdzia i pod jakimi warunkami.

 

Powinniśmy zwrócić uwagę na kilka rzeczy w powyższych stwierdzeniach ks. Różyckiego:

  1. Przez „drugi chrzest” ks. Różycki rozumie nie samo przyjęcie chrztu, czy też jakiegoś dodatkowego chrztu (jako ósmego sakramentu), ale odnowienie łaski w duszy, które spokrewnione jest z tą radością, będącą rezultatem przyjęcia sakramentu Chrztu świętego. Takie było rozumienie ks. Różyckiego, które jest klarowne po przeczytaniu dłuższego tekstu (cytowanego powyżej), przygotowanego przez niego dla Watykanu.

  2. Według obietnicy Jezusa, nadzwyczajna łaska całkowitego odpuszczenia win i kar jest otrzymywana przez ważne przyjęcie Komunii świętej w Niedzielę Miłosierdzia. To nie jest jakaś dodatkowa łaska sakramentalna! Jest to jasne na podstawie dłuższego tekstu (cytowanego powyżej) i z krótszego podsumowania (także cytowanego powyżej), gdzie ks. Różycki stwierdza to kategorycznie kilka razy. A zatem, kiedy ks. Różycki pisał w swoim krótszym tekście, że nadzwyczajna łaska Niedzieli Bożego Miłosierdzia „jest także większa niż łaski płynące z innych sakramentów, za wyjątkiem sakramentu Chrztu świętego”, nie chciał sugerować, że łaska ta przychodzi do nas inaczej niż przez przyjęcie Komunii świętej tego dnia – raczej mówi nam po prostu, że na normalnej drodze tylko sakrament Chrztu świętego powoduje w duszy efekt „całkowitego odpuszczenia win i kar”. Przyjęcie Komunii świętej w stanie łaski zwyczajnie gładzi grzechy powszednie oraz umacnia duszę do unikania tak powszednich jak i śmiertelnych grzechów (KKK, 1394-1395). Jednak w Niedzielę Miłosierdzia, wg ks. Różyckiego (bazującego na słowach naszego Pana do św. Faustyny), przyjęcie Komunii świętej wylewa na duszę całkowitą odnowę łaski chrzcielnej.

 

Oczywiście to od razu rodzi pytanie, czy jest właściwym dla natury Eucharystii, by była ona źródłem łaski w tak nadzwyczajnej mierze. Odpowiedź jest jasna po sięgnięciu do nauczania św. Tomasza z Akwinu i Magisterium. Święty Tomasz deklaruje bardzo jasno:

„Ponadto pozostałe sakramenty są nie tylko skierowane ku Eucharystii, ale dają właściwą im łaskę tylko dzięki ich relacji do Eucharystii. Tylko Eucharystia ma sama z siebie moc dawania łaski, podczas gdy pozostałe sakramenty mają moc udzielana łaski tylko na podstawie pragnienia przyjęcia Eucharystii jakie mają ich odbiorcy”.

Święty Tomasz omawia następnie:

„W samym sakramencie Eucharystii tkwi moc udzielania łaski, i nikt jej nie posiada przed przyjęciem tego sakramentu inaczej, jak przez wolę jego przyjęcia, wyrażoną bądź w akcie osobistym, jak u dorosłych, bądź też w akcie Kościoła – jak wiemy – jeśli chodzi o dzieci. Już sama ta moc sprawia, że pragnienie tego sakramentu przynosi łaskę tworzącą życie duchowe. Pozostaje więc tylko przez rzeczywiste przyjęcie sakramentu osiągnąć wzrost łaski i udoskonalenie duchowego życia. Działanie sakramentu Eucharystii różni się jednak od działania sakramentu bierzmowania. Ten ostatni powiększa i doskonali łaskę dla przeciwstawienia się napaściom wrogów Chrystusa, dokonywanym z zewnątrz. Eucharystia natomiast powiększa łaskę i doskonali życie duchowe, zmierzając do pełnego rozwoju wewnętrznego w człowieku, poprzez zjednoczenie z Bogiem” (Summa, III, q.79, art. I, ad I).

Podążając w tej sprawie za św. Tomaszem, Kościół jasno naucza, że wszystkie pozostałe sakramenty są skierowane ku Eucharystii i czerpią z niej swoją moc. I tak na przykład w Konstytucji o Liturgii Świętej Soboru Watykańskiego II czytamy: „Szczególnie z Eucharystii łaska jest wylewana na nas jakby ze źródła”. Natomiast w Katechizmie Soboru Trydenckiego duszpasterze są ponaglani, by „porównywać Eucharystię do źródła a pozostałe sakramenty do strumieni, ponieważ Najświętsza Eucharystia powinna być prawdziwie i koniecznie nazywana źródłem wszystkich łask, zawierającym w godny podziwu sposób źródło niebieskich darów i łask, a Autor wszystkich Sakramentów to Chrystus Pan, od którego, jako z ich początku, wywodzą się wszelkie dobra i doskonałości, które posiadają pozostałe sakramenty”.

Centralna prawda o Eucharystii jako o źródle wszystkich pozostałych łask sakramentalnych była także jasno wykładana w pismach wielkich współczesnych teologów. W Teologicznym wymiarze liturgii na przykład, wielki XX-wieczny uczony Cyprian Vagaggini OSB, argumentuje w przekonujący sposób, że „Eucharystia jest zatem sakramentem i ofiarą, która w pełni realizuje wspólne pojęcie i kres sakramentów”. Pisze on:

Wszystko to, co zostało powiedziane na temat sakramentów, że są uświęcane przez Ofiarę Eucharystyczną, może być powiedziane nawet z większym naciskiem o tych wszystkich obrzędach w liturgii, które należą do Kościoła: ceremonie, sakramentalia, modlitwy, a szczególnie liturgia godzin. Podstawowy powód jest ten sam: wszyscy wiemy, że wszystkie te obrzędy kościelne nie mają innego celu poza uwielbieniem Boga w Chrystusie i uświęceniem człowieka w Nim. Ponadto obie te kategorie istnieją tylko jako partycypacja w ofierze Golgoty i pochodne tej ofiary, która jest sakramentalnie kontynuowana we Mszy świętej. Jest tak dlatego tylko przez fakt, że są one dyspozycjami, mniej lub bardziej bezpośrednimi, do komunii w Eucharystycznej ofierze, którą wszystkie te obrzędy znamionują.

W końcu powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, iż teologiczna analiza Niedzieli Bożego Miłosierdzia i nadzwyczajnych łask dostępnych tego dnia, dopiero się zaczęła. W przyszłości bez wątpienia pojawią się nowe perspektywy powiększające tak ujęcie ks. Michalenko jak również ks. Różyckiego i uzupełniające ich pracę. Istnieje na przykład teologiczna tradycja w Kościele, która stwierdza, że całkowita odnowa łaski Chrztu świętego jest dostępna dla duszy w każdej spowiedzi sakramentalnej, jeśli tylko dusza przychodzi do Pana w stanie żalu doskonałego, tzn. doskonałej miłości Boga. Przykładowo św. Katarzyna ze Sieny pisała w Dialogu (nr 75) o tym jak męczeństwo, chrzest pragnienia i spowiedź sakramentalna podjęte z czystym sercem, oczyszczają duszę tak samo, jak czyni to Chrzest święty. Nasz Pan powiedział do niej:

Przez wylanie Krwi i Wody okazałem ci Chrzest święty z wody, który otrzymałaś przez moc Mojej Krwi. Ale pokazałem ci także chrzest krwi, dokonujący się na dwóch drogach. Pierwsza dotyczy tych, którzy są ochrzczeni swoją własna krwią wylaną dla Mnie. Jako że nie mogli otrzymać innego chrztu, ich własna krew ma moc dzięki Mojej. Inni są ochrzczeni w ogniu kiedy z miłością pragną otrzymać chrzest, ale nie mogą..(…)

Jest także druga droga, na której dusze otrzymują ów chrzest krwi – mówiąc obrazowo. Tego udziela Moja Boska miłość, ponieważ wiem, jak ludzie grzeszą przez ich słabość. Ani ta słabość, ani cokolwiek innego nie może zmusić ich do grzechu jeśli tego nie chcą, ale będąc słabymi popadają w grzech śmiertelny i tracą łaskę, którą uzyskali przez moc Mojej Krwi we Chrzcie świętym. Tak więc moja Boska miłość musiała pozostawić im ciągle trwający chrzest krwi dostępny przez szczery żal za grzechy i spowiedź świętą tak szybko, jak tylko są się w stanie wyspowiadać przed Moimi sługami, którzy dzierżą klucz do Krwi. Tę Krew kapłani wylewają na dusze poprzez udzielenie rozgrzeszenia.

Ale jeśli nie mogą się wypowiadać, szczery żal jest wystarczający dla ręki Mego miłosierdzia, by udzielić im owoców Mojej cennej Krwi.(…)

Tak więc widzisz, że ten chrzest trwa cały czas i dusza powinna oczyszczać się nim aż do końca, w sposób, w jaki ci to powiedziałem. W tym chrzcie doświadczasz, że trud aktu Mego cierpienia na krzyżu miał swój koniec, ale owoce tego cierpienia, które otrzymałaś przeze Mnie są nieskończone. Dzieje się tak przez nieskończoną Bożą naturę złączoną ze skończoną ludzką naturą w Chrystusie.

Tak więc według św. Katarzyny ze Sieny całkowite odnowienie łaski chrzcielnej jest osiągalne dla duszy z Miłosierdzia Boga na różnych drogach i odnowa tych łask powinna być ciągłym wyróżnikiem duszy, która podąża ku doskonałości. Jeśli tak, co jest tak „nadzwyczajnego” w mówieniu o łasce chrzcielnej odnowy oferowanej duszom w Niedzielę Bożego Miłosierdzia? Czy takie nadzwyczajne łaski nie są dla nas dostępne cały czas?

Po pierwsze przeanalizujemy naturę tej nadzwyczajnej łaski.

Ktoś może – teoretycznie – otrzymać całkowite odpuszczenie win i kar w każdym czasie przez sakrament spowiedzi połączony z Komunią świętą (jeśli oba sakramenty są przyjęte w stanie doskonałej miłości Boga). Ale jak wielu wiernych przyjmuje zwyczajnie te sakramenty z taką czystą dyspozycją? Zazwyczaj intencje penitenta/komunikującego są bardziej złożone, łączące lęk przed Bogiem wraz z miłością do Niego i – do pewnego stopnia – zachowujące przywiązanie do grzechów. W rezultacie tego podczas gdy grzechy są odpuszczone, pozostaje kara doczesna z nich wynikająca (zobacz: KKK 1472-1473). Oczywiście ta kara doczesna może zostać całkowicie zniwelowana przez otrzymanie odpustu zupełnego udzielanego przez Kościół pod określonymi warunkami (recytacja niektórych modlitw, dawanie jałmużny, nawiedzenie świątyni itd.), ale jeśli te czynności nie są dokonywane z czystą miłością Boga – wtedy odpust może być tylko cząstkowy, a nie zupełny. Całkowite odpuszczenie win i kar, dokonujące się mocą samego sakramentu (ex opere operato) jest w sposób zwyczajny dostępne dla duszy tylko w Chrzcie świętym. To co Jezus obiecał światu przez św. Faustynę, oznacza całkowitą odnowę tej samej łaski chrzcielnej – całkowite odpuszczenie win i kar – i jest odtąd dostępne dla wiernych przez przyjęcie w stanie łaski Komunii świętej w Niedzielę Bożego Miłosierdzia.

Innymi słowy można powiedzieć, że to, co czyni Niedzielę miłosierdzia tak wyjątkową, to nie tylko dostojeństwo łask, ale także – wyjątkowo – zmniejszenie wymagań dla ich otrzymania: przyjęcie Komunii świętej z sercem wypełnionym tylko zaufaniem w Boże Miłosierdzie. Można powiedzieć, że to „zaufanie” nie jest jeszcze aktem doskonałej miłości Boga, nie jest jeszcze żalem doskonałym. Ponieważ zaufanie Bogu obejmuje zaledwie wierne trwanie przy Bogu ze względu na obiecane przez Niego korzyści. Jako takie, jest ono jedynie koniecznym warunkiem do tego, by formować w duszy przez Bożą łaskę miłość doskonałą: czystą, bezinteresowną miłość Boga ze względu na Niego samego. Zaufanie jest otworzeniem duszy przez wiarę, nadzieję, pokorę i skruchę na to, by otrzymać wszystkie najbardziej znamienite łaski – a szczególnie dar doskonałej miłości – z Serca Zbawiciela. Ksiądz Różycki opisuje zaufanie w ten sposób:

To samo podejście jest opisane przez św. Pawła i całą chrześcijańską teologię jako nadzieja, Boska cnota nadziei, która wyrasta z żywej wiary w nieskończoność Bożej miłości i dobroci względem nas. Jest ona nierozerwalnie związana z pokorą, czyli szczerością i głębokim przekonaniem o tym, że wszelkie dobro w nas i w tym, co robimy, jest dziełem Boga i Jego darem. To zaufanie-nadzieja ustanawia otwarcie się duszy na dar Bożej łaski i proszenie o to jest podejściem wyrażającym ciągłą i najbardziej skuteczną modlitwę.

Tak naprawdę ta właśnie dyspozycja – zaufania i niczego więcej – jest tym, czego Jezus żąda od nas w Niedzielę Miłosierdzia, aby otrzymać cały ocean Jego Miłosierdzia (Dzienniczek 1520 i 1578):

Otworzyłem swe serce jako żywe źródło miłosierdzia, niech wszystkie dusze zaczerpną z niego życie, niech się zbliżą do tego morza miłosierdzia z wielką ufnością (…) Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma.

Jednak ktoś mógłby nadal powiedzieć: dlaczego jest powiedziane, że „podwoje” Bożego Miłosierdzia są w pełni otwarte jedynie w to konkretne Święto, a nie raczej podczas każdej Komunii świętej?

To zastrzeżenie przypomina obiekcję pewnych radykalnych reformatorów protestanckich z XVI i XVII wieku, dotyczącą stwierdzenia, że Komunia święta daje duszom specjalne łaski w unikalny i bardziej intymny sposób niż to jest normalnie dostępne duszom poprzez praktykę modlitwy wspólnotowej. Dlaczego ograniczamy Boże Miłosierdzie w ten sposób? Odpowiedź brzmi, iż my nie mamy intencji ograniczania Bożego Miłosierdzia – On jest zawsze wolny, by wylewać na nas Swoje Miłosierdzie w jakikolwiek sposób i w każdym czasie – ale mamy intencję wiary Jego obietnicom. Z Pisma Świętego wiemy, że Ojciec obiecał, iż unikalna i intymna wspólnota z Jego Synem może być osiągnięta poprzez Najświętszą Eucharystię, a z profetycznych objawień Chrystusa skierowanych do św. Faustyny wiemy (tzn. wiemy raczej przez „profetyczną” niż „teologiczną wiarę”), że obiecał on wyjątkową obfitość łask – całkowite odnowienie Chrztu świętego – tym, którzy przyjmą Komunię świętą w stanie łaski uświęcającej, z wielkim zaufaniem w Jego Miłosierdzie, w Niedzielę Bożego Miłosierdzia. Nie dzieje się tak dlatego jakoby Chrystus miał być „skąpy” czy powstrzymujący tak pełną łaskę w innym czasie, ale dlatego, że Jego własnym, Boskim sposobem działania jest udzielanie nam łask w taki sposób i w takim czasie, który jest dla nas najlepszy do ich przyjęcia. Dla przykładu: dla stworzeń złożonych z duszy i ciała, pragnie On udzielać duchowych łask w cielesny sposób: prze konsekrację, transsubstancjację chleba i wina. Sposób udzielania daru jest więc dopasowany do natury i potrzeb jego przewidzianych odbiorców. Podobnie dla dusz starających się przyjąć miłość Chrystusa i kochać Go z wzajemnością (czyli dla nas wszystkich) nasz Pan obiecał, że najbardziej niezwykłe łaski Jego Miłosierdzia mogą być osiągnięte jedynie przez przyjęcie Komunii świętej z postawą zaufania Jego Miłosierdziu, w tym szczególnym czasie – a w rzeczywistości w tym szczególnym dniu – w liturgicznym cyklu najlepiej przystosowanym do tego, by zmaksymalizować i najlepiej predysponować dusze do postawy ufności: a więc w kulminacji i podsumowaniu celebracji Misterium Paschalnego, w samą Oktawę Wielkanocy.

(powyższy tekst jest tłumaczeniem trzeciego rozdziału broszurki Understanding Divine Mercy, wydanej przez: The John Paul II Institute of Divine Mercy, Stockbridge 2003)